sobota, 11 września 2010

TORT Pepa Pig

Któregoś dnia poproszono mnie o zrobienie tortu dla pewnej małej jubilatki... Jak zawsze zapytałam co tez nasza dama lubi? I była taka bajeczka, której mała jest wielbicielką - Pepa Pig :)
No cóż, będzie więc tort ze świnką Pepą :)


Tort zrobiłam jak zawsze... biszkopt, masa, tu nie pamietam ale na pewno owoce, truskawki, nie wiem czy tez galaretki. Biszkopt oczywiście naponczowany, nie za mocno bo jak już wiemy masa cukrowa pod wpływem wody (bitej smietany, owoców) sie rozpuszcza... dlatego wole pracować z marcepanem, choć z masy cukrowej można wydobyc fantastyczne kolory, z marcepana natomiast juz nie.
Wierzch tortu posmarowany jest dżemem morelowym, bogatym w pektyny, bo to właśnie te pektyny pełnią rolę "kleju" do pokrycia masą.
Nastepnie rozwałkowałam białą masę cukrowa i nałożyłam na tort (to najtródniejszy moment), a dalej już tylko barwienie i wycinanie, i napis oczywiście (uwielbiam pisać na torcie). Zielone cieniowania osiągnęłam używając dustu (barwnika spożywczego w proszku) i artystycznego pędzla do cieniowań :)
I to tyle z bajki o śwince :)  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz